ale obiektywnie trzeba przyznać, że jest to obecnie najlepszy polski aktor! Ma na swoim koncie duży dorobek filmowy. Nie zawsze są to świetne role, ale chyba nie oglądałem go jeszcze w złej kreacji. Nawet jeśli film jest zwyczajnie słaby - jego rola - jego postać zwykle bywa jednym z jaskrawszych punktów na ekranie :))
Poza tym ma w sobie jakąś taką filmową charyzmę. Coś co przyciąga ku niemu uwagę - "oko kamery" i nie pozwala o nim zapomnieć. W Polsce, w dobie "bezkrólewia aktorskiego" (bo Linda i Konrad zdają się być na filmowej emeryturze) jest to najjaśniejsza gwiazda naszego podwórka.
ja jestem wielka milosniczka talentu tego pana i z wlasnego doswiadczenia powiem, iz niezmiernie rzadko zdarza sie, ze wybitny aktor teatralny jest takze wybitnym aktorem filmowym... Wiele lat temu ogladalam spektakl "Bachantki" w stolecznym Teatrze Rozmaitosci, ogladalam takze sporo filmów z udzialem Andrzeaj Chyry :)
A ja pokuszę się o inną opinię. Przez swój charakterystyczny głos, taki 'wydech' w mówieniu i dosyć teatralną manierę wydaje mi się on w każdej roli dosyć podobny i w moim odczuciu mało autentyczny. Niezbyt jego postaciom wierzę - zawsze jest ten teatralny plastik w tle, który przeszkadza w zapomnieniu, że to tylko film.