Jak dla mnie to grubo ponizej oczekiwań, gra aktorska tej pieknej parki fatalna, niestety kiepsko też jesli o Samuela chodzi, film ratuje kochany Billy Eliot i efekty.

no niestety. Tak jak mowicie. Nic wielkiego.
Efekty -super
potencjał -super
glowny aktor -ok
jednak sama fabula -dupa zbita, a wiec i caly flim ogolnie wypada slabo

mozna zobaczyc, ale niesmak pozostanie

pozdro

zgadzam sie.

nie jestem bardzo zawiedziony, ale jednak nastawialem sie na cos innego.

czuje jakis niedosyt, jak by historia nie do konca odpowiedziana, jak by zbyt szybko film sie skonczyl.

mam wrazenie ze wszystkiego za malo.

spodziewalem sie jednak czegos lepszego.

Zostało mi jeszcze 7minut do końca filmu, ale już nie wytrzymałem, tyle jest teraz filmów takich... hmmm do czego porównać? Porównam do to książki Harry Potter i Insygnia Śmierci.
1. Teleportował się przy ludziach...
Ostatni powód wystarczający

W kilka dni już był prze masta był dużo dużo lepszy od swojego kolegi, który skakał od 5lat. Jeszcze kilka dni temu nie umiał skoczyć z autem a teraz sobie to zrobił z budynkiem, gdzie go złapało 5 gości. Brzydzę się takimi filmami.

Zawiodłem się, czekałem na ten film od kilku miesięcy a tu lipa, po pierwsze, pomysł o ogromnym potencjale, coś nowego ale wykorzystane może w 50%, zbyt wiele nierozwiniętych wątków może ze względu na to że film jest zbyt krótki. Gra aktorska moim zdaniem dość dobra, z małym wyjątkiem głównego bohatera, który się nie popisał, zagrał kompletnie nijako. I cóż There are always consequences! 7/10.

DarkMind napisał:

''nie jestem bardzo zawiedziony, ale jednak nastawialem sie na cos innego.

czuje jakis niedosyt, jak by historia nie do konca odpowiedziana, jak by zbyt szybko film sie skonczyl.

mam wrazenie ze wszystkiego za malo.

spodziewalem sie jednak czegos lepszego. ''




Dokladnie to samo czulem po obejrzeniu filmu...:) zdecydownanie za krotki....

Film o niczym!Jawna marność.Żaden wątek nie został wyjaśniony a jedynie bardzo słabo zarysowany.Forma bez treści!

Beznadzieja, modliłam sie o szybki koniec.. mój albo filmu.

zgadzam się. film bardzo poniżej oczekiwań. oglądając pewnego razu jak krecili, pomyslałam O, warto bedzie obejrzeć, zobaczyć cos... innego? ale cóż, pozory. Strasznie wszystko okrojone. 4/10.

Też się zgadzam :P dla mnie był on strasznie irytujący.
Troche jak taki młodzieżowy głupi filmik , w ogóle niektóre sceny były dla mnie strasznie bezsensowne ;p, np:
1) koles zakochał sie w tej lasce, no dobra, głupia szkolna miłość (prawie jej chyba nie znał) i nagle, po 7 czy tam iluś latach, wielce zakochany, postanawia se ją odwiedzić i to jeszcze po tym jak jakiś gościu chciał go zabić (dobry moment se kurde wybrał):P
2) podobnie jak ktoś tam już napisał - teleportacja przy ludziach (ciekawe ilu ich zabili przy swojej akcji)
3)podobnie jak ktoś tam pisał - że posiadł nagle taką wielką moc zrobił się właściwie najlepszy
4) to niby 'unicestwienie tego murzyna z bialymi wlosami (samuela:P), bo co to właściwie było za unicestwienie - przeniósł go tylko gdzieć tam na jakąś skałe, ale przeciez tamten w końcu by jakoś wyszedł (no bez jaj)
5) wątek z matką ,meeen to juz chyba było jedną z najgłupszych rzeczy , przyszedł, hej mamo, ty jestes paladynem , ja jumperem, no to czesc...... :0 heheh zamiast sie podniecic ze to w koncu matka, zadac jakies sensowne pytania heh...........\
w ogole byłam w szoku ze film już sie skończył, jakos tak za łatwo jak dla mnie \;p

Potwierdzam. Aż żal, że taki fajny pomysł nie został wykorzystany na miarę dobrego filmu sci-fi.
Szkoda, bo teraz już chyba taki pomysł nie zostanie już zrealizowany:(

zgadzam się uwielbiam SF ale ten film mnie nie zachwycił,krótki,gra aktorska bez rewelacji,przewidywalny,efekty ok i ciekawy pomysł,można zobaczyć- 6/10.można było go dopracować

Zgadzam się 6/10. W sumie nie przpeadam za SF, jednak ten się dobrze zapowiadał. W miarę dobrze się ogląda, jednak w koło macieju jets o tym samym...

A czego się spodziewalaście, to przecież zwyczjne gowno dla amerykańskich dzieci?!

Wcale nie gówno. Poza tym film miał być hiciorem, a wyszło tego wszystkiego trochę za mało. Gra aktorka słaba, chociaż i Rachel i Haydena lubię, ale raczej nie w takich filmach. Też się zawiodłam.

Zawiodłam się, podobnie jak wszyscy wyżej wymienieni.
Pomysł - początek: jak najbardziej, generalnie całkiem fajny, chociaż w paru książkach oczywiściw występował (X-Men też się tu kłaniają), ale nie zrealizowany
Gra aktorska - nie zauważyłam. Poza Samuelem, ale i tak w ilościach zdecydowanie śladowych
Efekty - no i tu jedyny plus. Sceny pościgów bardzo dobre, zwłaszcza wtedy, kiedy Hayden ucieka przed swoim kumplem z detonatorem
Humor - hm... hm... Taa...

Plus minusy własne:
wątek z matką - co to w ogóle było?! Mógł być naprawdę dobrze zrealizowany, chociaż jedna scena pościgu w ich wykonaniu. No i przede wszystkim: kiedy Roland dowiedział się, że ona to ona, dlaczego nic jej nie zrobił?! Przecież od początku wiedział, że ktoś chroni chłopaka, a teraz się dowiedział, że wśród Paladynów jest jego matka. Konkluzja wydaje się oczywista.

ja sie nie do konca zgodze. faktycznie, jest kilka niedociagniec, film moglby byc dluzszy dzieki czemu moze watki zostalyby nieco bardziej rozwiniete, ale mimo wszystko film mi sie podobal. pomysl ciekawy, efekty swietne, dodatkowo lubie Jamiego Bella. i ani razu nie spojrzalam w czasie seansu na zegarek, co nieczesto mi sie zdarza.

odpierajac Wasze 2 zarzuty:
-wg mnie oni sie dobrze znali jak byli mlodsi. na przyklad millie by tak nie plakala po tym jak on "utonal", a jej matka by raczej go nie sciskala po tylu latach, gdyby bylo inaczej.
-co do przeniesienia pokoju. Griffin mowil, ze jego znajomy probowal przeniesc budynek. chlopak zginal, a budynek nieco sie poruszyl. wydaje mi sie, ze moze Davidowi udalo sie go przeniesc, bo nie bylo to tylko jego widzimisie, ale kwestia zycia lub smierci. moze w obliczu zagrozenia byl bardziej zdeterminowany, skupiony.. nie wiem, ale bywa, ze w beznadziejnej sytuacji ludzie robia rzeczy, ktore normalnie sa dla nich niemozliwe.

przylaczam sie za to do watku z matka. nie do konca rozumiem tez dlaczego ona MUSIALA byc paladynem. myslalam, ze to taka "organizacja" -> jestes przeciwko jumperom i chcesz z nimi walczyc - przylacz sie i zostan paladynem. co innego jumper - on nie ma wyboru, taki sie urodzil i juz.

wydaje mi sie, ze poza tym film mial tez sklonic do pomyslenia, wyobrazenia sobie, moze troche pofantazjowania: co ja bym zrobil z taka moca? i na mnie to zadzialalo, bo zaczelam troche glownemu bohaterowi zazdroscic, ze moze byc gdzie tylko chce.

co do przeniesienia budynku, to kazdy jumper bedacy w niebezpieczenstwie (sprawa tyczy sie zycia lub śmierci)<jeśli mógł> uzywał swojej mocy, i do tej pory jakos nikomu sie nie udalo;/ wiec mimo wszystko dziwi mnie to ze akurat jemu, i do tego laikowi, udało się to zrobić.
A co do dziwczyny to i tak dla mnie to było głupie, a przede wszystkim moment jaki sobie do tego wybrał

Zgadzam się a autorem. Film długo wyczekiwany, a tu totalna porażka. Pomysł świetny, ale ostatnich 20 minut już nie mogłam oglądać, tak mnie film wynudził. Wielka szkoda, ostatnio większość produkcji mnie zawodzi:(